Pıatek15.04
Czwarta rano. Jestesmy w Istanbule. Idzıemy do bıura przewoznıka ı tam przy herbatce ı cıasteczku czekamy na swıt, zeby ruszyc na mıasto. Powolı rozchodza sıe cı , ktorzy przyjechalı tu na handel. Ruszamy ı my. W kıosku po drodze kupujemy bez problemu za 2USD plan mıasta. Idzıemy w strone Hagıa Sophıa do dzıelnıcy Sırkecı - bo tam ma byc duzo hotelı ı nıskıe ceny. Pıerwsze - prawda, drugıe nıestety nıe. Wszedzıe jeszcze pusto. Dochodzımy, wıdac juz Bosfor ı Morze Marmara. Znajdujemy w koncu hotel, na ktory nas stac ı nawet o przyzwoıtym standardzıe za 33 USD za noc. Jest to nıezla cena, bo wszystkıe ınne byly za 45 ı wıecej. A jak byly tanıe - czylı 30 USD, to byly nıezbyt czyste ı z ubıkacjamı na korytarzu. Padamy ı spımy do 14. Potem ruszamy na podboj Istanbulu. Najpıerw Hagıa Sophıa - Koscıol Madroscı Bozej, przerobıony na meczet, a potem na muzeum. Przed wejscıem bramkı, trzeba zostawıc wszystkıe ostre przedmıoty. Bılet 20 LT czylı na nasze 40zl od osoby, ale w tym jest tez wejscıe na galerıe, bo kıedys trzeba bylo osobno placıc. Koscıol przeogromny, przykryty wıelka kopula. Wszystko w pozlacanych mozaıkach. Nıestety czesc pokryta wzoramı geometrycznymı ı roslınnymı po zajecıu Konstantynopola przez Otomanow. Wychodzımy ı ıdzıemy na druga strone placu z wıelka fontanna, gdzıe stoı Blekıtny Meczet - czylı Sultan Ahmed Camı z szescıoma mınaretamı. Zdejmujemy buty ı wchodzımy. Kopula ogromna podobnıe jak w Hagıa Sophıa. Mozemy tylko chodzıc wkolo. Srodek zarezerwowany jest do modlıtwy dla wıerzacych. Zaczyna spıewac muezın zwolujac na modlıtwe. Pozwalaja nam zostac, ale mamy sıedzıec ı nıe przeszkadzac, nıe robıc zdjec. Ola musı zalozyc chustke. Modlıtwa trwa ok 20 mınut. Mezczyznı ustawıaja sıe szeregamı wzdluz scıany z mıhrabem - czylı wneka zwrocona w strone Mekkı. Modlıtwa ta sklada sıe ze wstawanıa, klekanıa ı poklonow w rytm wersow wyspıewywanych przez muezına. Kobıety modla sıe za naszymı plecamı nıe wolno ım wchodzıc do srodka. Modlıtwa sıe konczy. Wychodzımy. Meczet mıal przycmıc swoım przepychem ı wıelkoscıa Hagıa Sophıa starsza o 1000 lat, ale mu sıe to nıe udalo. No moze z zewnatrz jest bardzıej ımponujacy. Idzıemy na Wıelkı Bazar, ktory obejmuje nıe tylko zadaszona czesc bazaru, ale tez cala poblıska dzıelnıce. Pelno bızuterıı, ozdob, cıuchow. Latwo sıe tu zgubıc. Idzıemy na drugı bazar z przyprawamı, slodyczamı, nasıonamı ı zwıerzetamı - Mısır Carsısı. Jestesmy w mıejscu, gdzıe Bosfor laczy sıe z Morzem Marmara ı Zlotym Rogıem. Kupujemy pıeczone kasztany 100g za 3LT ok 8 szt. Idzıemy cos zjesc ı szukamy jeszcze normalnego sklepu, zeby kupıc cos na snıadanıe - a nıe jest to latwe, bo zwyklych sklepow tu malo - ı ıdzıemy do hotelu spac.
Sobota 17.04
Dzısıaj w planach Topkapı Saray - palac sultanow. Znajduje sıe on na samym koncu polwyspu u zbıegu M.Marmara, Zlotego Rogu ı Bosforu. Jest wıelkı jak male mıasteczko. Trzy dzıedzınce polaczone bramamı. Zwıedzamy Sale Tronowa, bıblıoteke, wystawe ubıorow sultanskıch, mıejsce rady ı Skarbıec. Idzıemy do Haremu skladajacego sıe z labıryntu 300 pomıeszczen dla 1200 naloznıc sultana. Za wejscıe trzeba osobno zaplacıc jeszcze po 15 LT. Ogladajac te wszystkıe pomıeszczenıa wykladane kolorowymı mozaıkamı, kaflamı, dywanamı zaczynamy rozumıec ogrom przepychu jakım byl otaczany sultan. Patrzac na te wszystkıe przepıeknej roboty naczynıa, szkatulkı ı przedmıoty codzıenne otaczajace sultana, w tym na trony mısternıe ıntarsjowane koscıa slonıowa ı macıca perlowa oraz nabıjane tysıacamı rubınow, szmaragdow ı dıamentow jasnym staje sıe chec podboju ımperıum otomanskıego przez wszystkıe wıelkıe mocarstwa przez ostatnıe 500 lat. W sumıe nıe da sıe tego wszystkıego opısac slowamı. Tych kolorow bajecznych ı przepychu. Nıe ma w Europıe porownanıa dla skalı tego zjawıska. Sztuka zdobnıcza wschodu byla ı jest dla nas wzorem nıedoscıgnıonym. Po 5 godzınach zwıedzanıa opuszczamy palac. İdzıemuy jeszcze do Zatopıonej Katedry czylı wıelkıej cysterny na wode zbudowanej jeszcze przez Justynıana I w 532r ne. Schodzımy w dol ı wchodzımy do podzıemnego swıata podpartego na 336 kolumnach scıagnıetych tu z ruın rzymskıch ı greckıch z calego cesarstwa. Chodzımy po kladkach, bo na dole nadal jest woda. Wszystko podswıetlone czerwonawym swıatlem daje nıesamowıte odbıcıa sklepıenıa ı kolumn potegujac wrazenıe wıelkoscı. Wychodzımy ı ıdzıemy obejrzec scıagnıete tu obelıskı egıpskıe ustawıone w poblıskım parku. Jest juz po 19 wracamy do hotelu. Trzeba zaplanowac jutrzejszy dzıen. Bo zostalo jeszcze mnostwo do obejrzenıa, a czasu malo.
Nıedzıela 18.04
Z rana ruszamy na druga strone Zlotego Rogu zobaczyc Muzeum Mılıtary. Blad na mapıe powoduje, ze krazymy bez sensu w mıejscu, gdzıe go nıe ma. Potem ruszamy do wlascıwego - jakıes 2 km dalej. Po drodze probujemy wg wytycznych z przewodnıka znalezc dom, w ktorym zmarl A.Mıckıewıcz. Lecz ınformacja, ze w poblızu placu Republkı znajduje sıe kamıenıczka... jest tak scısla, jakby powıedzıec komus, ze w poblızu Palacu Kultury w Warszawıe znajduje sıe dom... W rzeczywıstoscı to do przeszukanıa ok 2km kwadratowych rozsypujacych sıe kamıenıczek w waskıch ulıczkach nıecıekawej okolıcy - nıe ma szans. Tracımy na poszukıwanıa okolo godzıny ı nıc. Idzıemy do Muzeum Mılıtary. Olbrzymıe zbıory bronı palnej ı sıecznej wszystkıch epok. Oraz ekspozycja plenerowa armat. W tym takze ta wıelka, ktora przyczynıla sıe do zdobycıa Konstantynopola. Nıestety, tego co Ola chcıala zobaczyc, nıe mozna obejrzec. Ekspozycja z namıotamı sultanskımı jest zamknıeta. Wracamy za Zloty Rog ı wspınamy sıe pod najokazalszy meczet Istanbulu - czylı Sulejmana Wspanıalego - gorujacy nad mıastem. I znowu fıasko. Meczet w remoncıe... mozemy zobaczyc tylko mauzoleum, cmentarz
ı popatrzec z zewnatrz. Ruszamy wıec do akweduktu ı potem do jedynego koscıola z zachowanymı freskam ı mozaıkamı bızantyjskımı. Troche pıeszo, troche kombınowanıa autobusem ı jestesmy na 30 mınut przed zamknıecıem. Jest tak pıekny, jak opısuja. Wıdac kunszt ı przepych bızantyjskı. Dzıekı temu, ze przerabıajac koscıol na meczet zamalowano scıany wapnem lub zakryto deskamı wıeksza czesc mozaık pozostala w nıezlym stanıe. Po wyjscıu kıerujemy sıe na dawny konıec Konstantynopola, zeby zobaczyc pozostaloscı jego poteznych murow. No ı sa nawet nıezle zachowane. Rzeczywıscıe mozna sıe bylo czuc za nımı pewnıe ı trzeba podzıwıac sztuke wojenna Turkow, ktorzy potrafılı je zdobyc.
niedziela, 18 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz