Zainspirowany super zimą i fragmentem "Sztuki życia i przetrwania" Hansa-Ottona Meissnera spróbowałem wykonać to cudeńko.
Materiał wyjściowy to bryła lodu bez pęcherzy powietrza
Narzędzia użyte to tylko nóż szturmowy Glock. Pierwszy etap - zgrubne przycięcie bryły lodu na grubość ok. 5cm
następnie wycięcie z niego w przybliżeniu okrągłego kształtu i ścięcie boków powierzchni soczewki za pomocą strugania na kształt dwu szeroko rozwartych stożków, a potem zaokrąglenie ich powierzchni w wycinki kuli
Teraz jeszcze zeskrobanie nierówności i wygładzanie gołymi rękoma poprzez szybkie obracanie pomiędzy złożonymi dłońmi.
Dobrze wykonana soczewka działa jak szkło powiększające i widać gdzie należy dokonać poprawek.
Niestety w czasie kiedy wykonywałem soczewkę słońce było za chmurami, a w nocy przyszła odwilż. Po 2 dniach kiedy pojawiło się słońce soczewka przedstawiała już obraz nędzy i rozpaczy, obtopiły się brzegi, soczewka się "zmniejszyła", pojawiły się głębokie szczeliny, a powierzchnia była już daleka od kulistej
i rozpalanie czegokolwiek tym co zostało mijało się z celem, choć nawet teraz można było uzyskać niezłe skupienie promieni. Szkoda spróbuję za rok :-(
poniedziałek, 5 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz