niedziela, 9 października 2011

Rowerem przez Białowieżę i Podlasie 2011

Wyprawa w doborowym zespole w krainę, gdzie czas się zatrzymał. A przy okazji powrót do korzeni i przetestowanie nowego środka transportu przed Hiszpanią. I nie chodzi tu oczywiście o rowery, a o VW T4, który zastąpił tym razem namiot i  służył do przewozu rowerów.
Dla zabieganych, zapracowanych ludzi jest to prawdziwe miejsce ukojenia. Tak, jak pamiętam z dzieciństwa - czas tu nie ma znaczenia, płynie wolno meandrując. Taka polska Ameryka Południowa. Wszystko może poczekać, ma swój czas. Cudownie...  Do tego te krajobrazy i dziewicza przyroda puszczy. Żubrów w naturze oczywiście nie było, ale za to piękny, ogromny łoś wychodzący z bagna wśród oparów mgły o świcie. Robi wrażenie!
Jest to super teren do jazdy rowerem. Płaski, łatwy i obfitujący w niezwykłe miejsca. Nie zmienione od 100 lat wioski.
Cerkwie pośród szpalerów wiekowych drzew. Urzekające przepychem carskie posiadłości w Białowieży. Błękitne krzyże na cmentarzach i zagubione leśne osady. Majacząca w morzu wieczornej mgły pustelnia nad Bugiem.
Zdjęcia z wyprawy: Podlasie i Białowieża 2011

Hiszpania - Andaluzja 2011

Ten wyjazd miał być inny. Tym razem bez namiotu i plecaków. Kupiliśmy VW T4 Multivana i na miesiąc miał być to nasz dom. Oszczędność na noclegach i większa mobilność. Plan ambitny - przeskoczyć przez Niemcy i Francję do Katalonii i stamtąd rozpocząć zwiedzanie południa Hiszpanii z nastawieniem na Andaluzję. W sumie około 8,5 tysiąca km. Żeby nie tracić czasu tniemy autostradami, niestety we Francji i w okolicach Barcelony trzeba za tę przyjemność zapłacić. Ale w końcu trafiamy na dobry atlas samochodowy i okazuje się, że oprócz płatnych autopist są darmowe autovie tej samej klasy.
Wreszcie docieramy do krainy marzeń. Andaluzja nie może nie urzec. Jest bajkowa. Szkoda, że średniowiecze wyrządziło tyle szkód w arabskiej spuściźnie południowej Hiszpanii. Bo to, co zostało, to tylko resztki "z pańskiego stołu", a i to, co możemy oglądać w Almerii czy Granadzie,
powala na kolana, do tego Ronda zawieszona nad przepaścią  - wystarczają, żeby się w  zakochać w tej krainie. Na koniec jeszcze abstrakcyjna wyłaniająca się z morza skała Gibraltaru i Toledo, w którym czas zatrzymał się wieki temu.
Jak znajdę czas, to "wklepię" tutaj zapiski Oli, bo ja z reguły robiłem za drivera. Na razie tylko zdjęcia:
Almeria
Granada
Cueva del Tesoro
Malaga
Ronda
Gibraltar
Sewilla
Cordoba
Toledo

Rumunia 2010 - Fogarasze z "Brzaskiem"

W ramach nadrabiania zaległości wakacje 2010.  Rumunia -  Fogarasze z  "Brzaskiem", wyjazd ze sprawdzoną od lat i przetestowaną w Czarnohorze i Gorganach ekipą. Trochę kombinowania z dojazdem. Bo żeby było najtaniej to przez Przemyśl i Ukrainę pociągami i autobusami do Suczawy w Rumunii, a stamtąd kombinowanym transportem oraz "z buta" przez pół Rumunii w góry. Zdjęcia z wypadu: Rumunia 2010.