poniedziałek, 12 kwietnia 2010
Kropka nad i...
No i odwrotu już nie ma. Bilety kupione. Kasa wymieniona. Paszporty spakowane. Jutro w południe wyjeżdżamy. Żeby dojechać do Przemyśla na środę rano musimy jechać przez Wrocław !!! Bardzo chcieliśmy przez Warszawę, żeby choć znicz zapalić przed Pałacem Prezydenckim, ale nie ma żadnego sensownego połączenia i jest dużo drożej. Jest też bezpośredni Expres z Gdyni, ale kosztuje kupę kasy, do tego jesteśmy o 22 w Przemyślu i musielibyśmy siedzieć całą noc na dworcu, więc odpada. Z Przemyśla pojedziemy autobusem na Ukrainę do Czerniowców. A stamtąd będziemy kombinować coś do granicy z Rumunią, bo bezpośrednie połączenie z Przemyśla do Suczawy w Rumunii obecnie nie działa. Potem dalej czym się da do Istambułu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szkoda, że do nas nie wpadniecie...:(
OdpowiedzUsuńA Rumunia jest przepiękna i pełna kontrastów. Powodzenia i czekam na kolejne wpisy! :)
Kaśka
Nie wierzę, po prostu nie wierzę... Znowu pana nie ma ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje ^^
Święta racja co do Rumunii, ale tym razem to będzie tylko przeskok przez nią i ewentualnie podziwianie widoków przez okno w autobusie. Zatrzymywac się nie bedziemy, bo i tak podroz do Turcji bedzie trwala z 4 dni
OdpowiedzUsuń