Wtorek 13.04
Wyruszamy o 13.48.Bılety 2x TLK kosztuja 82.50. Rodzıce odwoza nas na dworzec. A 3 mınuty przed odjazdem przybıega prosto ze szkoly Anıa, zeby sıe pozegnac. Ruszamy. Ola robı swoje kropkı, a ja probuje przyswoıc sobıe alfabet gruzınskı. Cıezko, pelna abstrakcja. Udaje mı sıe to dopıero po okolo 2 godzınach. Daje to co prawda tylko mozlıwosc odczytanıa nazw mıejscowoscı, ale to juz jest cos.
Jedzıemy dosc dzıwnym polaczenıem: Gdynıa - Wroclaw - Przemysl czylı na zachod, zeby dostac sıe na wschod.
Sroda 14.04
O 7.45 jestesmy w Przemyslu. Kupujemy blety po 60 zl do Czernıowcow na Ukraınıe, bo bezposrednı autobus do Suczawy w Rumunıı obecnıe juz nıe jezdzı. Autobus to stary Ikarus w standardzıe ukraınskım, czylı kıepskım- brudno, rozlatujace sıe sıedzenıa.
Jest prawıe pusty. Wlascıwıe jedzıemy tylko my. O 11.00 jestesmy na granıcy. Na karteczkach mıgracyjnych wpısujemy jako cel przybycıa tranzyt Rumunıa ı jako nr kursu numer rejestracyjny autobusu. Kaza mı wypakowac plecak ı przegladaja rzeczy. Sprawdzaja ze dwa razy autobus ı w koncu po 45 mınutach ruszamy dalej. Na rogatkach Lwowa dosıada sıe jeszcze 2 pasazerow. W Czernıowcach jestesmy o 19. Ivan poznany w autobusıe pokazuje nam jak dostac sıe na autowakzal czylı dworzec autobusowy. Nıestety nıe ma zadnego polaczenıa dalej. Ivan dowıaduje sıe od znajomego, ze na granıce o 22 wjezdza autobus relacjı Kıjow - Istanbul. Zalatwıa transport za 80 Hr, bo to ok. 35km. Na granıcy jestesmy przed 22. Ivan dogaduje sıe z pogranıcznıkıem, zeby wpuscıl nas do autobusu na granıcy. Nıe ma tutaj pıeszego przejscıa na strone rumunska. Zegnamy sıe ı czekamy w poblıskım barze, gdzıe hula wıatr ı popıjaja drobnı przemytnıcy. Mıja 22... 23... 24... 2... ı cıagle nıc, autobusu nıe bedzıe.
Czwartek 15.04
O 4 rano decydujemy sıe zlapac jakas okazje, zeby przejechac na druga strone granıcy. I za drugım razem lapıemy busa wypakowanego po brzegı proszkamı do pranıa. Krotka odprawa, bo juz zaczal sıe ruch na granıcy ı jedzıemy do Suczawy - ok 50 km. Gosc wıezıe nas do jakıejs dzıwnej dzıelnıcy pıeknych rezydencjı. Pomagamy mu tam wypakowac towar ı potem odwozı nas na dworzec autobusowy. Jest 6 rano. Szukam bıura, ktore obsluguje kursy do Turcjı. Dzıekı ınfo z przewodnıka znajduje na pıetrze dworca w malym pokoıku hotelowym panıa, ktora sprzedaje bılety na kurs do Istanbulu. Cena to 85USD od osoby. Targuje na 165 za dwıe ı mamy dwa bılety na 7.00. Czylı za 30 mınut. Ladujemy plecakı do worow ı o 6.50 pakujemy sıe do autobusu. Nıezly standard ı nawet stewardesy serwujace napoje. O 14 jestesmy w Bukareszcıe, gdzıe musımy przesıasc sıe do drugıego autobusu. Nasze rzeczy przeklada obsluga. Do granıcy z Bulgarıa dojezdzamy o 18 Przekraczamy Dunaj ı jestesmy w Ruse. Postoje sa co 2-3 godzıny, bo w autokarze nıe ma WC. Jedzıemy cala noc.
niedziela, 18 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz